piątek, 20 grudnia 2013

Domek z piernika


Taki łatwy domek z piernika można "zmontować"
wykrawając z cienko rozwałkowanego ciasta piernikowego
podwójnie elementy z poniższego wykroju:


Wykrój przygotowany jest do wydruku na kartce A4.
Inspirowałam się wykrojnikiem IKEA - tutaj zasada łączenia:
zazębiamy ze sobą wszystkie boki i dwie połacie dachu, zlepiamy też lukrem.


Domek będzie miał po upieczeniu bok o długości ok. 15 cm.
Moje rady: ciasto rozwałkować na 2-3 mm, wypustki lepiej poszerzyć,
elementy łączyć wkrótce po wyjęciu z piekarnika, kiedy nie są jeszcze twarde,
spoić wszystkie elementy lukrem. Ciasto z pół kilo mąki wystarczy na 3 domki i troche pierniczków.
Mój pospieszny, skromnie zdobiony, ale można naprawdę poszaleć z dekorowaniem.
Powodzenia!

wtorek, 10 grudnia 2013

Kartki bliźniaczki i kartki świąteczne




Kartki bliźniaczki, na imieniny i na urodziny, zrobiłam już wcześniej,
na podróż dostały specjalne kwiatoochronne kartonowe kopertki.
Teraz oczywiście powstają u mnie też kartki świąteczne w kilku wariantach.
No raczej bez reniferków, mikołajów i bombek ;-)


   


niedziela, 10 listopada 2013

Róże dla dziewczyny


Komplet narzuty z okrągłą poduszką uszłam z tkaniny w bukiety angielskich róż.


Narzuta ma wymiar 120 x 200 cm. U góry wykończyłam ją białą wstawką
z bawełnianą koronką, a jej spód to kremowy żakard w kwietne wzory.


Biała okrągła poduszka ma bok z tkaniny w kwiaty i brokatowy guzik w środku.


Zabrałam się za opróżnianie moich przeładowanych materiałami szuflad
i łączenie ich w narzuty i poduszki, a następnie wymyślanie im destynacji.
Śmiało mogę się tym wpisać w znany z sieci projekt uwalaniania tkanin,
chociaż wyczerpanie moich zasobów do dna to chyba plan na pięciolatkę ;-)
Nie wiem do kogo powędruje podróżniczy komplet z poprzednego postu,
ale ten zestaw ma już właścicielkę, choć dotrze do niej dopiero za kilka miesięcy.
W planach mam teraz wielką narzutę w fioletach, tym razem patchworkową
i z określoną parą odbiorców, na szczęście mam sporo czasu na szycie :-)

niedziela, 27 października 2013

Dla Małego Podróżnika



Między malowaniem kolejnych mebli na biało powstał komplet dla Małego Podróżnika.


Ciepła i miła narzuta na łóżeczko o wymiarach 70 x 115 cm oraz poszewka na poduszkę 30 x 60 cm.


Projekt ten wyczerpał niestety zasób pięknej tkaniny w mapę i statki,
z której uszyłam już wcześniej narzuty, poduszki, a nawet pokrycie leżaka.

piątek, 11 października 2013

Wieszak i wianki

Prawie miesiąc minął od poprzedniego posta, ale nie znaczy to, że nic się nie działo ;-)
różnymi sposobami walczyłam z chyba pięcioma warstwami farb i lakierów
przykrywających wieszaczek, kiedyś zdaje się kuchenny, dziś przedpokojowy


To taki wieszak podręczny, gościnny, bo większość rzeczy ma miejsce w garderobie


Wszystko to drobnymi kroczkami dąży do przerobienia mebli w fioletowym przedpokoju na biało


Znacznie krócej niż praca nad wieszakiem trwało plecenie kolejnych dwóch wianuszków
w kolorystyce zielono-czerwonej bezspornie już świątecznej


Uplecione bez bazy, wysztarczyła sama gałązka plus odrobina drutu florystycznego. 


A wszystko to dlatego, że wreszcie uwinęłam się z przerabianiem morza pigw,
syropu wyszło dość dużo, ale bieżące spożycie też jest wysokie
i nie wiem czy choć odrobinka na zimę zostanie ;-)


środa, 18 września 2013

Orzechowe wieńce


Kilka razy pokazywałam już na blogu pomysły na rozmaite wianki:
Teraz jednak wpadł mi tutaj w oko pomysł na wieniec z orzechów laskowych.
Nie miałam jednak takich pod ręką, więc zrobiłam wieniec z orzechów włoskich.
Właściwie kilka wieńców, bo orzechy były zbyt małe i stare do łupania ;-)



Złoty jest bardziej reprezentacyjny, a naturalny bardziej kameralny.


Przed Świętami oba dostaną jeszcze zapewne ozdobne kokardy.


Wianki w klimacie można powiedzieć jesienno - świątecznym
powstały tym samym sposobem co poprzednie.


Orzechy są dość ciężkie, trzeba je solidnie przyklejać,
uważać by do pracy były suche i czyste, a potem traktować je delikatnie.


Jeden zostanie dla mnie, a resztę przeznaczyłam na podarowanie :-)



poniedziałek, 9 września 2013

DIY: Stolik jak malowanie


Malowany stolik ozdobił ścianę pod lustrem na wprost drzwi wejściowych do domu.



Ten pomysł znalazłam w sieci i wykonałam w swoim przedpokoju.



Jak widać zmodyfikowałam jednak wzór:
stolik zwęziłam, wygięłam mocniej jego nóżki i zmieniłam nieco ornamenty.


Uprościłam też sposób wykonania - zamiast projektora wystarczy
wydruk na kartkach A4, kalka ołówkowa i taśma malarska.


Stolik namalowałam kremową satynową farbą akrylową do wnętrz
przy pomocy naprawdę precyzyjnego, twardego pędzelka.
Kontury narysowane ołówkiem można zmazać gumką,
która jednak nie zmazuje konturów z kalki ołówkowej.

poniedziałek, 13 maja 2013

Pokrowce na materace


Z wysłużonych białych narzut z Ikea, których nie będę już potrzebować uszyłam dwa pokrowce na piankowe materace.
Jednak, aby nie musieć ściągać ich do prania zbyt często, przykrywam je na dzień innymi narzutami.



Pokrowce wciąga się niezaszytym krótszym bokiem, co, uwzględniając dopasowanie i naturalne opory pianki, trwa wieczność.
Z resztek tych samych narzut wystarczyło też materiału na poszewki na poduszki, a nawet jeszcze coś zostało.

Na podobne poszewki czekają jeszcze dwie wielkie poduszki do opierania pleców.


Tą piękną pikowaną narzutę poniżej kupiłam w fatalnym stanie w second-handzie.
Na szczęście udało się ją odratować, a po dodaniu bladoróżowego podszycia stanowi prawdziwą ozdobę moich zasobów.


Takie oto praktyczne szycie, może lepiej, że nie kolejne te moje sukienki i sukienki ;-)
Powoli łapię chyba już letniego lenia - piękna pogoda, zieleń i sadzenie kwiatków skutecznie odciągają mnie od szycia
i innej twórczości okołobiurkowej ;-) 
Nie mam jednak wyrzutów sumienia - lato zawsze jest za krótkie i wyczekane.

wtorek, 30 kwietnia 2013

Made in Poland


Taki oto vintage cud, Łucznik jeszcze made in Poland, trafił mi się niejako w bonusie :-)
Maszyna nie dość, że piękna, to jeszcze podobno w pełni sprawna. Nauka jej obsługi jednak dopiero przede mną.
Kiedyś uruchamiana pewnie na pedał, dziś już elektryczny. Zamontowana w drewnianym stole i wygodnie chowana pod jego blat.



To wzornictwo, mamy z czego być dumni :-) Tylko czemu odeszło.
Nie zamierzam jednak pozbywać się swojej współczesnej maszyny do szycia.
Piękny Łucznik służył będzie wakacyjnie w godniejszym otoczeniu wiejskiego domku.



Stolik maszyny posiada dwie funkcjonalne szuflady na nici i pozostałe akcesoria krawieckie.
W przerwach od szycia, gdy maszynę obraca się na zawiasach pod blat, może być po prostu biurkiem.