piątek, 11 października 2013

Wieszak i wianki

Prawie miesiąc minął od poprzedniego posta, ale nie znaczy to, że nic się nie działo ;-)
różnymi sposobami walczyłam z chyba pięcioma warstwami farb i lakierów
przykrywających wieszaczek, kiedyś zdaje się kuchenny, dziś przedpokojowy


To taki wieszak podręczny, gościnny, bo większość rzeczy ma miejsce w garderobie


Wszystko to drobnymi kroczkami dąży do przerobienia mebli w fioletowym przedpokoju na biało


Znacznie krócej niż praca nad wieszakiem trwało plecenie kolejnych dwóch wianuszków
w kolorystyce zielono-czerwonej bezspornie już świątecznej


Uplecione bez bazy, wysztarczyła sama gałązka plus odrobina drutu florystycznego. 


A wszystko to dlatego, że wreszcie uwinęłam się z przerabianiem morza pigw,
syropu wyszło dość dużo, ale bieżące spożycie też jest wysokie
i nie wiem czy choć odrobinka na zimę zostanie ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz