Wpadł mi pomysł na sukienki ze ściągacza sprzedawanego w kominie ;-)
W dzianinowym raju zakupiłam po metrze takowego w czterech kolorach.
Szwy boczne odpadły, jedyne dwa to te na ramionach, dekolt i rękawy niewykończone.
Dzianina czarna i szara nie prześwitują, a pod pudroworóżową i błękitną trzeba zakładać halkę.
Komin ma szerokość 40 cm, a błękitny 46 cm. Kolor czarny kosztował 9.22 zł/mb, a pozostałe 8.03 zł/mb.
Dodatkowo nie ma przeszkód, aby w razie potrzeby, nosić taką sukienkę jako komin ;-)
Taki koncept, bo szycia zdecydowanie nie ma tu za wiele ;-)
no faaaajna, musiałabym popracować nad talią żeby taką nosić :P, ta mała czarna super
OdpowiedzUsuńTa czarna też mi się najbardziej podoba :-) Można je też nosić z lekkim kardiganem, zakryje to i owo ;-)
UsuńW ten sposób mogłabyś nosić dwie sukienki jednocześnie ;) Jakbym miała taki raj gdzieś obok sebie to spędzałabym tam większość wolnego czasu ;))
OdpowiedzUsuńBoje się, że spędzę tam większość pieniędzy, dlatego ograniczam sobie bywanie tam ;-)
UsuńŚwietne te sukienki, a ta figura... przypomniało mi się jak wygląda talia ;-) Ja też uszyłam spódnicę z komina, fajnie, że nie ma dzięki temu bocznych szwów. Tyle, że mój komin miał obwód ok. 180 cm ;-))))) No i mam nadzieję, że kiedyś mnie porwiesz do tego raju :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA pewnie, że chciałabym porwać! :-)
OdpowiedzUsuń