Wynik mojego eksperymentalnego szycia "ze zdjęcia"
bluzkę nr 115 z Burdy 4/2014 uszyłam z zasłony.
Mało bardzo wykrojów z Burdy wydaje się dla mnie
zachęcających i zastanawiałam się czy wogóle warto,
zachęcających i zastanawiałam się czy wogóle warto,
rozkładać te mega płachty, odrysowywać linie itd.
bo przeglądać same zdjęcia to zawsze miło :-)
Moja różni się tym, że nie ma zaszewek i podcięcia z przodu,
a to dlatego, że wykorzystałam gotowe dolne obszycie zasłony.
Asymetryczną warstwę uszyłam taką na ile starczyło materiału.
Postarałam się ładnie podszyć dekolt i byłam bardzo miło zaskoczona,
gdy rękawy, krojone zupełnie na oko, idealnie wszyły mi się do korpusu.
Są długie, sięgają aż do nadgarstka, ale będę je nosić tak podwinięte.
Są długie, sięgają aż do nadgarstka, ale będę je nosić tak podwinięte.
Do takiej zabudowanej góry pasuje mi raczej mocno odsłonięty dół.
I jak wypadam Waszym zdaniem na tle wykroju oryginału?
Z zasłony? Wow... świetna jest :) bardzo fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńHmm ... nie mam chyba w repertuarze ubrań z nie zasłony ;-) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńIntrygująca ta bluzka ! Podoba mi się ! :)
OdpowiedzUsuńTak, niby prosta, ale ten skos dodaje wartości, dzięki za miłe słowa :-)
Usuńhihi, znam to skądś - odrysowanie wykroju z Burdy przeważnie odkładam i odkładam, bo te płachty nie są jednak super zachęcające.
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację, jak widzę te płachty, tą gęstwinę linii, to truchleję ;-) Muszę więc ćwiczyć szycie na oko ;-)
OdpowiedzUsuń