piątek, 28 sierpnia 2015

Domek dla dzieci

Dobra, przyznaję się, w wakacje NIC nie uszyłam ;-) a to dlatego,
że jak to mi się często zdarza, na wakacje zabrałam maszynę do szycia, ale kabla to już nie  ;-)


O ogrodowym domku pisałam już tutaj.
Niestety moje plany urządzenia jego wnętrza muszą na razie pozostać niezrealizowane.
Chłopcy oprotestowali już samo zawieszenie firanek i proporczyków,
bo "to nie jest tylko dziewczyński domek!" ;-)



Mogłam tylko wstawić trzy odmalowane mebelki i rozłożyć nie używany już dywanik,
na którym dzieci siadają tu sobie teraz po turecku do zabawy na podłodze.
Może to i lepiej, dzięki temu mają więcej miejsca na np. spanie tu na materacach w śpiworach ;-)
Chciałabym dodać jeszcze kilka haczyków i półeczek, no to, to już chyba będzie mi wolno ;-)


Jednak tak całkiem bez maszyny do szycia wprost nie da się żyć,
więc z braku laku uruchomiłam moją zdobyczną maszynę Łucznik.
Okazało się, że szyje świetnie, brak w niej tylko górnego naprężacza nici,
czemu zaradziłam pożyczając go z maszyny do której zapomniałam kabla ;-)
A co użytkowego na niej zszywałam to już następnym razem.


Jednym z niewielu plusów kończących się wakacji będzie powrót od niemożliwie żłówiego
do normalnego internetu i nadrabianie zaległości na Waszych blogach :-)

8 komentarzy:

  1. Śliczny ten domek :-) Krzesełko jakie fajne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki domek to marzenie.Swietny! Sami budowaliscie,czy gotowy zamowiony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Ten domek to prezent od dziadków, który kupili już gotowy :-)

      Usuń
  3. Piękny domek! Tylko pozazdrościć dzieciakom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To masz wyzwanie aby uszyć coś męskiego do domku😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w domku!! Ale pewnie jakbyśmy taki mieli w dzieciństwie, to tez byśmy się tłukli z bratem o wystrój :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobiłam tak samo z akcją Uszyj jasia - maszynę mam , kabla nie...
    A domek to sama bym taki chciała :)

    OdpowiedzUsuń